Jesień jest fajna

Tym razem tekstu będzie mało, bo podobno każde zdjęcie wyraża 1000 słów ;) A jesiennych zdjęć na konkurs dostałem od Was całkiem sporo, tak więc usuwam się w kąt życząc miłego oglądania...
Kolejność jest alfabetyczna.

fot. Adam Cygan

fot. Adam Cygan

fot. Adrian Blicharski

fot. Adrian Blicharski

fot. Adrian Blicharski

fot. Agnieszka Arendarczyk

fot. Agnieszka Kędziora

fot. Arek Jot

fot. Arek Jot

fot. Arek Jot

fot. Bartek Włodarek

fot. Bartek Włodarek

fot. Bartek Włodarek

fot. Damian Knapczyk

fot. Damian Tokarski

fot. Damian Tokarski

fot. Daniel Karaś

fot. Daniel Karaś

fot. Daniel Karaś

fot. Dominik Szczerbowicz

fot. Jakub Huza 

fot. Jakub Huza

fot. Jakub Huza

fot. Maciej Gawron

fot. Maciej Gawron

fot. Maciej Gawron
fot. Patryk P.

fot. Patryk P.

fot. Paweł Bury

fot. Paweł Bury

fot. Paweł Bury

fot. Paweł Skrzypkowiak

fot. Paweł Skrzypkowiak

fot. Piotr Tytus

fot. Wojtek J. Gubała

fot. Wojtek J. Gubała

fot. Wojtek J. Gubała

fot. Zuzanna Siemieniako

fot. Zuzanna Siemieniako

fot. Zuzanna Siemieniako

Rozstrzygnięcie konkursu "Rowerowa Jesień"

Wreszcie nastała ta chwila, kiedy mogę ogłosić zwycięzców konkursu fotograficznego "Rowerowa Jesień".
Dostałem pokaźną ilość fotografii i jak miałbym sam wybierać to byłby nie lada kłopot. Pokazaliście, że jesień w Polsce potrafi być piękna i z powodzeniem można jeździć na rowerze chwytając piękne kadry.

Żeby nikt nie zarzucił mi braku obiektywizmu zdjęcia oceniało w sumie 10 osób, każdy z nich mógł dać odpowiednią ilość punktów aż sześciu zdjęciom. Poziom był bardzo wyrównany, a ostateczna kolejność nie była znana aż do ostatniej punktacji.
Poniżej zamieszczam trzy pierwsze miejsca ale już wkrótce utworzę post, gdzie będzie można przejrzeć całą galerię, czyli w sumie 43 fotografie.

Zwycięzcom serdecznie gratuluję (skontaktuję się z Wami dodatkowo drogą mailową), wszystkim uczestnikom dziękuję za udział.

Miejsce I

Bartek Włodarek


nagroda:
skarpetki zielone fluo Trzymaj Koło
pakiet Dextro Energy: bidon, puszka napoju izotonicznego, pastylki dekstrozowe, 3 żele energetycze
pakiet Sportsbalm: żel lub balsam rozgrzewający z linii czerwonej, zestaw próbek

Miejsce II

Jakub Huza


nagroda:
skarpetki białe Trzymaj Koło (rozmiar uniwersalny 42-44)
pakiet Dextro Energy: bidon, puszka napoju izotonicznego, pastylki dekstrozowe
pakiet Sportsbalm: balsam lub krem przeciw otarciom, zestaw próbek

Miejsce III

Arek Jot

nagroda:
pakiet Dextro Energy: bidon, pastylki dekstrozowe, saszetka napoju węglowodanowego
zestaw próbek Sportsbalm

I'm back


Jak to zazwyczaj bywa przerwa minęła bardzo szybko, ani się obróciłem, a już z powrotem trzeba było wracać do reżimu treningowego, oj ciężki to był powrót...
Nawet na drzewo wjadę jak będzie trzeba
Okazuje się, że w moim przypadku kiedy nie jeżdżę, mój organizm po prostu głupieje, najpierw złapałem lekkie przeziębienie, a potem bez żadnej przyczyny wyskoczyło zapalenie kaletki maziowej w łokciu (brzmi pięknie). Obudziłem się nie mogąc wyprostować ręki, a mój łokieć wyglądał jak dorodne czerwone jabłko. Nigdy nie przypuszczałbym, że takie coś może aż tak człowieka rozłożyć, skończyło się na antybiotyku i trzech dniach walki ze stanem podgorączkowym i mega osłabieniem.
Z uwagi na powyższe jak już wszystko minęło i wsiadłem na rower, czułem się jak debiutant na ustawce, zero mocy i wysoki puls.

Zielonogórskie klimaty

Mimo wszystko jest w tym coś niezwykłego, jak już jesteś głodny jazdy na rowerze, wsiadasz na swoją maszynę i nawet jeśli noga kompletnie nie podaje cieszysz się jak dziecko na widok swojej ulubionej bajeczki. Dodatkowo to wszystko dzieje się w pięknej jesiennej scenerii, dookoła pełno kolorowych liści, chłodno i szaro, nie są to może ulubione warunki dla kolarza, jednak ja je uwielbiam. Nie przeszkadza mi nawet fakt, że obecnie kiedy szosa pnie się w górę jest mi bardzo ciężko, oddech staje się ciężki, a pulsometr wolałbym wyłączyć ;) To co w szczycie formy jest moją mocną stroną teraz totalnie kuleje. Mimo wszystko tradycyjnie tak układam trasę, żeby było jak najwięcej pod górę – takie zboczenie ;)


Jesień
Nie jest łatwo ale wszystko w swoim czasie, teraz czas na spokojne rozkręcenie i dorzucenie zajęć ogólnorozwojowych na siłowni. Trzeba zadbać o te mięśnie, które w sezonie są całkowicie zaniedbane, fajnie byłoby też odwiedzać basen z sauną, ale na to, mając rodzinę i pracując, po prostu nie mam już czasu... Może jak synek trochę jeszcze urośnie i będzie bardziej samodzielny...

Najchętniej wskoczyłbym na rower przełajowy i popracował nad techniką, jednak niestety póki co nie mam do tej zabawy odpowiedniego sprzętu, mogę jedynie do Gianta dorzucić opony quasi-terenowe, o których pisałem tutaj i wyskoczyć w bardzo lekki teren ;)
Mam też wyciągniętego z piwnicy starego „górala” kupionego dawno temu w markecie, nic tak nie poprawia siły jak jazda na takim czołgu.


No nic, włączam z powrotem reżim treningowy i pracuję z myślą o 2015, do zrobienia jest dużo ale motywacja jest jeszcze większa, co ma być to będzie, a bez rzetelnej i systematycznej pracy lipa będzie ;)