Trening 2h, trzymając kadencję 90
wykonujemy dokładnie 10800 obrotów korbą, ale czy robimy to
poprawnie, efektywnie i zdrowo ?
Był już wpis o kadencji, czyli
powinniście wiedzieć jak szybko kręcić, aby było wydajnie i
optymalnie w stosunku do możliwości waszych organizmów.
Ale jest jeszcze inna bardzo istotna
sprawa związana z kręceniem pedałami, nie wystarczy po prostu
kręcić, trzeba wiedzieć jeszcze jak to robić.
To może na początek trochę fizyki.
Obroty korby (mówimy tu o standardowych okrągłych tarczach) mają
dwa martwe punkty, w momencie gdy ramię korby jest do góry oraz na
dole. Sama podstawa pedałowania to powstanie momentu obrotowego na
osi suportu.
Jeśli chodzi o podejście typowo
biologiczne, to prawie nikt nie zdaje sobie sprawy ile grup
mięśniowych jest zaangażowanych w cały ten proces. Poniżej
rycina, na której pięknie zaznaczone są mięśnie odpowiedzialne
za daną część obrotu korbą.
Grupy mięśniowe zaangażowane podczas pedałowania (źródło: http://balancedtrainingsolutions.blogspot.com) |
No ale nie będę was zamęczał
podejściem czysto biofizycznym, bo nie o to przecież chodzi. Jedno
jest pewne, zaczynając jeździć na rowerze nikt w zasadzie nie
myśli o technice pedałowania i nasza jazda polega przede wszystkim
na naciskaniu na pedały.
Pierwszy krok do poprawy techniki to
zakup pedałów zastrzaskowych, bez tego nie ma co myśleć o
poprawnym kręceniu, czyli krótka piłka – chcesz być Pro musisz
mieć takie pedały. Zresztą co tu dużo gadać, jak przyjedziesz na
ustawkę w platformach nie zostaniesz potraktowany poważnie ;)
Najważniejsza sprawa – poprawny ruch
korbą to taki, gdzie w pierwszej fazie naciskamy na pedały, a w
drugiej ciągniemy je do góry. Na początku wydaje się to bardzo
trudne i dość bolesne. Pierwszy trening w „zastrzaskach”,
pilnując pełnego ruchu, poczujecie w nogach – mogę to
zagwarantować. Związane jest to oczywiście z tym, że wcześniej
nie angażowaliście tylu mięśni co teraz. Na chłopski rozum,
jeśli teraz możecie wykorzystać więcej mięśni to jazda będzie
bardziej efektywna.
Kluczem do wszystkiego są, wspomniane
wcześniej, martwe punkty. Trzeba tak kręcić korbą, aby przed
takim punktem dać odpowiednią ilość mocy. Najprościej mówiąc
trzeba kręcić większe okręgi niż normalnie – wtedy będziemy
pracować w pełnym zakresie ruchu.
Nauczenie się i zastosowanie w
praktyce prawidłowej techniki pedałowania nie jest proste, ja do
tej pory nie opanowałem w pełni tej sztuki. Bez dwóch zdań jednak
warto o to zadbać, przyniesie nam to wymierne korzyści i poprawi
nasz poziom sportowy. Tu znowu jako przykład mogę dać Armstronga,
który sporo czasu poświęcił na trening kadencji oraz techniki,
jakie mu to przyniosło korzyści wszyscy dobrze wiemy.
Tak jak z kadencją, ciężko o dobry
trening techniki podczas sezonu kolarskiego, dlatego idealny jest
okres zimowy i trenażer. To czas który po prostu trzeba
wykorzystać, z pomocą przyjdą nam odpowiednie ćwiczenia:
- Kręcenie jedną nogą
Moim zdaniem jest to najlepsze ćwiczenie poprawiające technikę pedałowania, po odpowiedniej rozgrzewce wypinamy po prostu nogę z jednego pedału i przez określony czas kręcimy tylko drugą nogą. Obciążenie musi być tak dobrane żeby w momencie gdy noga będzie na dole, wymuszało na nas pociągnięcie korby do góry. Potem zmieniamy nogę i powtarzamy ćwiczenie. Robimy to w seriach (liczbę minut dostosowujemy do swoich możliwości). Między seriami dobrze jest rozkręcić nogi na miękkim przełożeniu z kadencją około 100. - Młynek
Jak sama nazwa wskazuje chodzi o stopniowe włączanie do treningu okresów jazdy na bardzo wysokiej kadencji, czyli 120 i więcej. Przy takich wartościach korba sama będzie wymuszała na nas odpowiednie ruchy. - Ruchy po większym okręgu
Tak jak pisałem wcześniej, kręcimy po prostu tak jakbyśmy chcieli zataczać większe okręgi niż w rzeczywistości są nam potrzebne. - Jazda na stojąco (w korbach)
Jedziemy na stojąco i skupiamy się na ciągnięciu pedałów w górę, nie myślimy o ich naciskaniu, tak jakbyśmy mieli je tylko ciągnąć.
Bardzo strome podjazdy same wymuszają na nas ciągnięcie pedałów w górę. |
Wszystkie powyższe ćwiczenia będą
nam bardzo pomocne na drodze poprawy naszej techniki pedałowania.
Chciałbym jeszcze wrócić na sam
początek tego wpisu, podczas 2-godzinnego treningu wykonujemy około
10800 obrotów korbą. Wystarczy niewielki błąd w ustawieniu bloków
i możemy mieć fatalne konsekwencje zdrowotne.
Dam wam tutaj mój przykład, kiedy
zmieniałem buty jakiś czas temu, przykręciłem bloki mniej więcej
na oko, tak jak były w poprzednim obuwiu. Jak zaczynałem trening nic
mnie nie bolało, po około godzinie coś zaczynało doskwierać w
lewym kolanie. Jak już wróciłem do domu i wziąłem prysznic ból
był tak duży że nie mogłem chodzić po schodach... Schemat
powtarzał się po każdej jeździe. Byłem załamany, już widziałem
w myślach jakieś artroskopie itp..
Jednak poszedłem do ortopedy
sportowego i to był strzał w dziesiątkę. Okazało się, że mam
bardzo dużą szpotawość kolan i aby kolano pracowało prosto
podczas pedałowania stopa musiała być nieco odchylona na zewnątrz.
Skorygowałem ustawienia bloków (dosłownie o milimetry) i ból po
treningach już nie powrócił. Z tego wynika jeden morał – zawsze
trzeba zadbać o poprawne ustawienie bloków i siodełka, bo chociaż
niewielki błąd, przy tak dużej ilości obrotów, może zniszczyć
nam zdrowie...
Pamiętajcie, poprawa techniki
pedałowania może nam przynieś konkretne oszczędności watów
podczas jazdy i naprawdę warto poświęcić trochę czasu na ten
aspekt treningowy – szczególnie że zima daje nam do tego idealne
warunki.
Bezsens, najlepsi biofizycy i trenerzy już dawno mówili, że ciągnięcie stopą do góry jest nieefektywne i przysparza większe straty energii niż zyski w prędkości. Radzę się doszkolić zanim zaczniesz cokolwiek pisać i radzić bo piszesz głupoty.
OdpowiedzUsuńPowiem krótko, ' tyle wiesz co zjesz'
Usuńbiofizycy.... chyba biomechanicy
UsuńTo może jakiś link do badań, gdzie jest napisane, że takie pedałowanie jest nieefektywne ?
OdpowiedzUsuńTo są opinie według własnych doświadczeń, polecam wjechać na jakiś konkretny podjazd tylko pchając pedały oraz wykorzystując pełny obrót i sobie porównać...
Też bym z chęcią zobaczył te badania, które wykazują, że ciągnięcie pedału nic nie daje.
OdpowiedzUsuńBo ja akurat mam całkowicie inne odczucia, zwłaszcza na podjazdach.
I jakby ciągnięcie pedału nic nie dawało to po co wszyscy kolarze ćwiczyli by technikę pedałowania i jeździli w zatrzaskach??
Witaj!
OdpowiedzUsuńGratuluję nowo otwartego blogu, mam nadzieję, że będziesz systematycznie zamieszczał wpisy.
Co do obrotu korbą, to zwróć uwagę, że jeśli chciałbyś kręcić nogą po "większym okręgu", to trzeba mieć pod kontrolą piętę.
W zasadzie nie powinna ona znajdować się niżej od osi pedału.
Powyższy przykład może prowadzić do nadciągnięć mięśni i złego rozumowania "kręcenia po okręgu"
Bury
Jeżeli ktoś pisze, że ciągnięcie nic nie daje to krzyż mu na drogę ! Jestem osobą, która mieszka w Grenoble i codziennie przejeżdżam po najsłynniejszych przełęczach Touru, często trenując razem z Pro teamami. Samo naciskanie powoduje, że rower zaczyna stawać, a gdy wjeżdżamy na 25% podjazd w pewnym momencie staniemy w miejscu, takie same zasady panują nawet przy płaskiej szosie - rower zwalnia ! Zobaczsie, jak Cancellara jeździ czsówki, jak napina się jego łydka przy ciągnięciu. Pozdrawaim.
OdpowiedzUsuńPolecam opis badań - http://mathmed.blox.pl/2012/11/Buty-SPD-Weryfikacja-efektywnosci.html
OdpowiedzUsuńcóż, badania badaniami ale najlepszym wyznacznikiem jest spróbowanie samemu. Jak zmieniłem w pewnym momencie sezonu pedały z platform na SPD to zacząłem sobie w brodę poluć ... że tak późno! W tym roku w zimie skupiłem się na ćwiczeniu techniki pedałowania i wykorzystania pełnego obrotu. Różnice po wyjściu na szosę są znaczne! Kręcąc normalnie szybciej się męcze i trudniej mi osiągnąć tą samą prędkość co przy 'zataczaniu pełnych okręgów'. I nie przedstawie tu żadnych cyferek z pulsometra czy pomiaru mocy. Mówie jak jest, to co widze i czuje. Jadąc na pełnym obrocie mogę jechać szybciej i dłużej. Oczywiście nie chce tu nikomu wciskać swojego zdania, ale proszę też żeby nie wciskać ciemnoty i "badań naukowych" bo każdy musi przekonać się sam. Ja się przekonałem, że te badania są o kant stołu rozbić :D
OdpowiedzUsuńO tym, że "ciągnięcie" do góry jest mitem napisał Andy Pruitt (uznany lekarz sportowy, m.in. twórca butów serii Body Geometry) w swojej książce "Complete medical guide for cyclist". Powołuje się w swojej książce na wyniki pomiarów efektywności kręcenia, z których wynika, że zawodowcy w ogóle nie wykorzystują tej fazy ciągnięcia, przy jeździe z wysoką kadencją jest to zwyczajnie nieefektywne.
OdpowiedzUsuńJedynie zawodnicy MTB śladowo tę fazę wykorzystują, ze względu na znacznie większą ilość podjazdów z bardzo dużymi nachyleniami, tam owo ciągnięcie jest efektywne, natomiast na szosie nachylenia koło 20% są bardzo rzadkie.
Nie chodzi tylko o ciągnięcie, ale też o przejście przez martwe punkty. W tym także zatrzaski pomagają. Tak czytam niektóre komentarze i trochę się śmieje. Ścigacie się czy tylko jeździcie dla przyjemności?? Weźcie także pod uwagę zaciągi na szosie gdzie czasami trzeba się zerwać i nagle wykręcić 500 czy nawet więcej wat. Choćbyście się ze....li to nie wykręcicie, staniecie na pedale swoją wagą i będziecie czekać na kolejny obrót. Zatrzask daje wtedy możliwość wygenerowania większej mocy. A jak ktoś jest kozak i dalej uważa, że platformy wystarczą to zapraszam na porządny wyścig mastersów:)
OdpowiedzUsuńChyba nie bardzo rozumiesz co się do Ciebie pisze...
OdpowiedzUsuńNikt nie twierdzi, że zatrzaski są niepotrzebne, ale ich rola nie polega na ciągnieciu do góry - bo badania jasno pokazują, że zawodowcy tak nie jeżdżą, że jest to tylko bardzo popularny mit. Jeśli jeździsz w ten sposób - to znaczy tylko tyle, że jeździsz nieefektywnie.
Zatrzaski dają przede wszystkim stabilizację nogi na pedale, lepsze przenoszenie energii niż na platformie, z mniejszą ilością strat, pewność utrzymania nogi w pedale przy gwałtownych szarpnięciach, lepszą technikę kręcenia przy jeździe z wysoką kadencją itd. Ale nie ciągnięcie do góry, jeżdżąc w ten sposób więcej tracisz niż zyskasz - dlatego zawodowcy tak nie jeżdżą, jak wspominałem spotykane jest to tylko w MTB, gdzie jest znacznie więcej ostrych podjazdów niż na szosie.
Właśnie - jak to jest?
OdpowiedzUsuńosobiście nie potrafię cały czas jechać i ciągnąć, to jest dla mnie nie możliwe, będę trupem w przeciągu kilkunastu minut. Na ostrych podjazdach w mtb i czasem na szosie, też na podjeździe, to tak.
ale np. żeby ciągnąć cały czas np. po płaskim jak nikogo nie gonimy/nie uciekamy ma sens?
Pytam z czystej ciekawości, bo może to jest tak, że nie mam rozwiniętych mięśni odpowiedzialnych za ten ruch. Chyba że to jest całkiem normalne zjawisko - tłumaczyłoby wtedy dlaczego prosi nie ciągną cały czas (oprócz czasówek).
No i jest jeszcze dyscyplina zwana Triathlon. Tam historia jest inna, bo ważne jest to, aby mieć nogę na bieg. Ja osobiście czuję, ze na goralu z platformami jestem jak uczniak... W zawodach - no lipa właśnie ze względu na interwalowy cykl pracy. Ale na szosie już jest zatrzask... I noga kręci wtedy 90 dużo łatwiej.
OdpowiedzUsuńPisałeś o ustawieniach bloków i siodła. Nie dawno też przesiadłem się na pedały zatrzaskowe. Jednak po godzinie jazdy czuje lekkie drętwienie małych palców w lewej stopie. Macie jakiś pomysł co zmienić w ustawianiach butów/siodełka?
OdpowiedzUsuńTez mialem taki problem po godzinie krecenia. Przesunalem bloki - stopa bardziej w przod na pedale i jest ok.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny artykul i cwiczenia.
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
dzieki za stronkę ja jeżdżę w blokach na szosie i wiem, że podciągnięcie korby pomaga bardzo ale nie jadę długo tak tylko przy zrywach i podjazdach ale tylko w korbach. zawsze zwiększenie szybkości wiąże sie ze stratą energii, coś za coś. im w krótszym czasie to wydatek energetyczny większy dotyczy to wszystkich silników nawet mięśniowych.A kadencja to inna bajka tam musi zachodzić szybka wymiana tlenowa i regeneracja. Starsi ludzie z tym mają gorzej. Pozdrawiam wszystkich
OdpowiedzUsuńi w drogę i nie puszczaj koła
Bardzo przydatny artykuł :) Nawet nie wiedziałem, że sposób pedałowania jest ważny
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWitam. "Starsi ludzie z tym mają gorzej." Starsi ludzie ze wszystkim mają gorzej ale. . . W blokach jeżdżę wiele lat. Typowe MTB bo mam gdzie, elbląska Bażantarnia. Raj dla rowerzystów którzy nie trzymają się ścieżek i alejek. Mam też kilku młodszych,wysportowanych,zbudowanych i trenujących inne dyscypliny kolegów i koleżanki którzy na platformach nie mieli kompletnie żadnych szans. Dodam że jakiś czas temu przeskoczyłem 60-tkę i miałem b. poważną operację krępla. Wszyscy na przestrzeni kilku lat przeszli na SPD-y. Teraz słyszę iż na platformach nie wyobrażają sobie jazdy na rowerze. Sceptycyzm zniknął, technika się pojawiła. Obecnie ja muszę dawać z siebie maksa. Pozdrawiam czytający tak dawno zaczęty wątek.
OdpowiedzUsuńTechnika pedałowania co ciągłe dosknalenie, ulepszanie, dochodzenie do nowych wniosków i treningów żeby ulepszyć płynność. Pozatym dużo zależy od warunków w jakich się jeździ, stylu jazdy itp.
OdpowiedzUsuń