W tym roku postanowiłem zadebiutować na Mistrzostwach Polski Masters ze startu wspólnego, impreza na totalnie drugim końcu Polski, trasa nie dla mnie ale jakoś tak zadziałała ranga mistrzostw, że razem z naszym Teamem postawiliśmy w komplecie stawić się w Wydminach.
Nie miałem parcia na wynik zdając sobie sprawę, że pagórki, silny wiatr i ranty to nie jest moje środowisko naturalne. Miałem natomiast spore oczekiwania względem samej imprezy, otoczki itd...
Wiecie jak to jest, jedziesz na wyścig który jest przecież Mistrzostwami Polski, większość Mastersów właśnie na ten start szykuje szczyt formy, myślisz sobie - będzie fajnie, wysoki poziom sportowy i organizacja na wysokim poziomie. Czujesz taką mała adrenalinkę, w końcu to taki ważny dla wszystkich start.
Medal MP, czy zabawka za parę złotych ? |
To by było na tyle jeśli chodzi o oczekiwania. Jak było w rzeczywistości ? Ja dostałem przysłowiowym obuchem w łeb, a cały ten weekend najtrafniej określił, większości dobrze znany, Piotrek Szafraniec - mianem latającego cyrku Monty Pythona.
Na wstępie zaznaczę, że sportowo przegrałem z kurczami i na 80 kilometrze musiałem niestety pożegnać czołową grupę, ranty na tym wietrze i wysoka temperatura mnie mocno wymęczyły, a niezłapanie bidonu od koleżanki z Teamu postawiło krzyżyk na w miarę przyzwoitym wyniku i kończyłem wyścig w cieniu mega bomby ;)
Przejdźmy jednak do punktu najważniejszego, czyli krótkiego poradnika jak z Mistrzostw Polski zrobić cyrk na kółkach, podam przepis w 12 punktach...
1. Na dwudniowych mistrzostwach zrobić ceremonię otwarcia w niedzielę, sobota to przecież nieistotny dzień, gdzie ścigały się kobiety i starsze kategorie męskie
2. Nie zapewnić nawet najprostszego podium pierwszego dnia imprezy, a medale i koszulki rozdawać na chodniku przed ośrupanym budynkiem w towarzystwie naburmuszonego wójta, który był tam chyba za karę.
Fenomenalna wręcz dekoracja |
Fenomenalna wręcz dekoracja vol.2 |
3. Za zdobycie podium Mistrzostw Polski dać tylko najprostsze medaliki za kilka złotych, no i koszulkę (wymóg PZKol), jakiś puchar ? A po co...
4. Linię mety wytyczyć w środku szczerego pola, narysować tylko kreskę na asfalcie, której z daleka nie widać
5. Trasę wytyczyć tak aby przebiegała po jak najgorszym asfalcie, z cała masą dziur, nierówności i nasypanego żwirku
6. Nie postawić żadnego baneru, że własnie odbywają się Mistrzostwa Polski, dekorację ustawić tak, żeby wyglądało to jak zwycięstwo w totalnie nic nie znaczącym ogórku (drugiego dnia było już podium ale i tak wszystko wyglądało kuriozalnie)
7. Przeprowadzić trasę tak, aby na jednym okrążeniu były dwa czynne przejazdy kolejowe, które skutecznie wypaczają rywalizację sportową (w kilku kategoriach pociąg zatrzymywał grupy pościgowe, a sędziowie nie znają pojęcia "neutralizacja"), w dodatku jeden przejazd musi być wybrukowany najgorszym brukiem z możliwych, tak by kolarze mieli szanse połamać kości, koła lub chociaż zgubić bidon.
Przejazd kolejowy na trasie (tu bruk nie wygląda tak groźnie jak było w rzeczywistości) |
8. Puścić na trasę wyścigu samochody techniczne bez ładu i składu (w naszą grupę M30, na jednym ze zjazdów w pewnym momencie dosłownie wpadł jakiś mercedes na pełnej szybkości, do tego stopnia, że zderzakiem przytarł łydkę jednego z zawodników, później okazało się, że to samo auto, w taki sam sposób potraktowało grupę Cyklosportu, co na szczęście ktoś uwiecznił na filmiku)
9. Pozwolić łączyć się różnym grupom wiekowym na trasie, tak aby na mecie powstał jeden wielki chaos i bałagan.
10. Nie umieszczać w internecie szybko wyników (spróbujcie znaleźć wyniki z soboty - powodzenia).
11. Biuro zawodów umieścić na schodach przed szkołą i obsługiwać kolarzy z laptopami i listami startowymi na kolanach
12. Zrobić elektroniczny pomiar czasu bez chipów (chyba, że się nie znam, ale na mecie chyba powinna być jakaś mata skoro rzekomo w numerze na sztycę był chip), a ewentualne finisze na kreskę rozstrzygać z ręcznej kamery umieszczonej na drabinie malarskiej
To chyba tyle, dziesięć zarzutów które mam do organizatora i które przyczyniły się do zrobienia jednej wielkiej szopki na MP. Szkoda, bo trzeba przyznać, że runda była bardzo wymagająca (ukształtowanie terenu w połączeniu z wiatrem nie dawały za bardzo wytchnienia) oraz malownicza, co w połączeniu z wysokim poziomem sportowym dawało szansę zrobienia mistrzostw z prawdziwego zdarzenia.
Pełne spojrzenie na "podium" MP w sobotę |
Nie wiem jak bym się poczuł gdybym np., zdobył tytuł Mistrza Polski, po czym miałbym wyjść na dekorację zrobioną na chodniku, bez podium, na tle jakiegoś brzydkiego budynku, bez żadnego baneru informującego, że to są Mistrzostwa Polski w kolarstwie Masters.
Na koniec coś co mnie totalnie rozwaliło i wbiło w siodełko...
Kiedy odpadłem od grupy i jechałem sobie już na bombie z nogi na nogę, doszła mnie czołówka kolejnej kategorii, czyli M40A. Minęła mnie pierwsza trójka (ucieczka), z nimi jechały dwa duże samochody (Mercedes i Chrysler), dwóch z ucieczki trzymało się klamki, trzeci jechał za autem...
Chwilę później jechała grupa pościgowa, która nie mogła zrozumieć jak to możliwe że zaginają się w trupa, a przewaga się powiększa... Brak słów po prostu, gdzie byli sędziowie się pytam ??!!
Na drugi dzień pojawiło się podium, ale tło bez zmian... |
Niestety wniosek nasuwa się sam... Kolarstwo Masters w Polsce jest obecnie w wielkiej, czarnej dziurze, każdy kolejny wyścig mnie utwierdza w tym przekonaniu, a te Mistrzostwa po prostu przelały już czarę goryczy.
Trzeba coś z tym zrobić, potrzeba chyba świeżej krwi i totalnej reformy, tylko kto to zrobi...
Na koniec jeszcze mała dygresja, Mistrzostwa Polski Masters powinny być dla nas, kolarzy amatorów, pewnego rodzaju świętem, więc zachowując taką tematykę poczułem się jakbym pojechał do rodziny na święta bożonarodzeniowe, gdzie owszem, są wszyscy najbliżsi, ale nie ma choinki, a na wieczerzę wigilijną ktoś postawił kubełek z KFC...
pragne zauważyć, że mistrzostwa mastersów w kolarstwie szosowym górskim (okolice Jeleniej Góry) też nie były zorganizowane w najlepszy sposób. W zeszłym sezonie słyszałem wielu zawodników, którzy narzekają na organizacje. Po części słusznie. Głosy te dotarły do organizatorów. Ciekawe czy w tym roku poprawią się na lepsze.
OdpowiedzUsuńAle tutaj, Twój przypadek... Mercedesa prowadził Pan Zbyszek z osiedlowej ławki, który z kolarstwem miał mało co wspólnego, wójt miał w planach mecz reprezentacji Polski a podium.. hmmm no właśnie. To zawody są. Każde zawody kończą się na podium.
10. Nie umieszczać w internecie szybko wyników (spróbujcie znaleźć wyniki z soboty - powodzenia).
OdpowiedzUsuńhttp://www.speedtimecycling.eu/event.php?id=22
http://www.speedtimecycling.eu/event.php?id=21
Z pozostałymi argumentami się zgadzam.
Mam jeszcze pytanie? Które auto dało klamkę mercedes czy chrysler?
Olo
Faktycznie, znalazły się wyniki :) Fajnie - kolega z Teamu który jechał w Cyklosporcie jest 7 w M30 :D
OdpowiedzUsuńNiestety oba auta były dość podobne z perspektywy kolarza na totalnej bombie więc nie jestem w stanie na 100% określić który użyczył klamki...
OdpowiedzUsuńMikołaj, zgadzam się z Tobą w 100%. Zastanawiam się jak to możliwe, jak władze Komisji Masters mogli do tego dopuścić. Odpowiedź jest prosta, oni mają nas wszystkich w d... To nie my jesteśmy dla nich, to oni są dla nas i z łaski na uciechę robią nam Mistrzostwa niech się hołota wyszaleje.
OdpowiedzUsuńTorowe MP były najlepiej zorganizowanymi zawodami, jakie w kraju odwiedziłem. Tylko Garmin Velothon w Berlinie im dorównał. Tu taki wstyd.
OdpowiedzUsuńŁadne jaja :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o duży czarny mercedes w ucieczce grupy M40 to było to auto Banaszka. Ten zawodnik jechał tego dnia w koszulce Dolny Śląsk. Koszulka taka po to by uśpić czujność konkurentów którzy mogli by wypatrywać niebieskich barw BDC. A auto żeby było jak się chronić przed wiatrem, mieć co pić co jeść i o co się złapać. Co poradzić ten typ tak ma :)
OdpowiedzUsuńJak to powiedział Władysław Bartoszewski
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.
Jako Przewodniczący Komisji Masters i Cyklosportu PZKol, przedstawiam poniżej link, zawierający komentarz do MP zamieszczony na Facebook'u.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/groups/341965709325835/373659809489758/?comment_id=373934846128921¬if_t=like
Krótko jeszcze o wynikach...Nasz teamowy kolega Rafał Jonik widać jechał w dwóch kategoriach jednocześnie :P 17 miejsce w Cyklosporcie i 7 w M30 (w sumie dobrze, że tylko 7 bo co by było gdyby wygrał :P)
OdpowiedzUsuńWyraźnie nie zauważyłeś że sobotnie wyniki były na stronie operatora fotofiniszu [ nie z kamerki na drabinie ] już w sobotę i to przed dekoracją. Nawiasem pisząc , fotofinisz to jedyna profesjonalna obsługa na rzecz tych mistrzostw.
OdpowiedzUsuńA następny raz sprawdzaj to o czym piszesz
Utwierdza mnie to w przekonaniu że jednak szkoda zachodu z tym kolarstwem masters. Dziadki (ale jest tam i młodzież 19-30 lat...) się spinają, organizatorzy mają to gdzieś i tak to wygląda. Jest gro imprez spoza kalendarza masters zorganizowanych na poziomie odpowiednim, włączyli się tu duzi gracze jak Lang, Grabek czy Zamana, można to zrobić z rozmachem i pewnie przy tym zarobić (tak to jest biznes, ale jeśli sa odpowiednie świadczenia dla zawodników to dlaczego by nie?) ale tu są jakieś inne idee, cele, układy? K.
OdpowiedzUsuńPoziom bezpieczeństwa (piloci, zabezpieczenie) wcale nie jest tak doskonały na imprezach komercyjnych. Najwyraźniej stosujemy różne wymagania. Może dlatego, że jak się płaci 120 zł to się nie narzeka? Nawet o kontrolach antydopingowych się nie wspomina.
OdpowiedzUsuńa mnie bardziej ciekawi jak w kat. 4o b w zaledwie 25 km ucieczka 5 osobowa odrobiła 5 min.straty do poprzedzającej kategorii
OdpowiedzUsuńPrzecież w 2010 roku w Piekoszowie ta sama dwójka czyli Jach i Banaszek jechali też na sztywnym i dojechali do mety,na której się pobili bo Banaszek obiecał oddać zwycięstwo a wyszedł Jachowi na kresce.
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie to nie dziwi?
Jach to największy cham w peletonie,krzyczy,zajezdza drogę, rozpycha się.
Na tych mistrzostwach również mnie przepychał kilka razy bo go zamknęli jak szła akcja.
Facet nie trzyma ciśnienia a wcale nie jest taki mocny.
Wiecej sprzętu niz talentu.Są znacznie mocniejsi w tej kategorii,ale oni jezdżą uczciwie i potrafia się zachowywać.
Kolejny as to Zugaj.
Brak słów jakie to ście wo :(
Po Zugaju to się można było tego spodziewać,ale jestem rozczarowany Robertem Dudą
OdpowiedzUsuńPanowie,trzeba miec jaja żeby być facetem
A możesz síę przedstawć bo z tego co wiem to jaj nie mają Ci którzy piszą komentarz i się nie podpisują
UsuńRobert Duda
Taką robotę jak momentami robili Tomasiak,Zawieruszyński ,Bednarczyk,Szafraniec, Bonecki i kilku innych nieznanych mi zawodników to miło zobaczyć,szkoda,że czesto mieszało się z nimi sporo takich co psuli robotę.Przy takim tempie odjazd nie mógł się udać a jednak pojachał na kilka minut
OdpowiedzUsuńMistrzowie jak spojrzycie kolegom w oczy????
W sumie to jakim kolegom,kto bedzie chciał ich znać
Jak tak czytam to wszystko , to czas chyba wracać do korzeni czyli MTB . Tam choć często jesteś brudny jak świnia nie wstydzisz sie spojrzeć w lustro . Może i nie elegancko , ale sprawiedliwie !!!
OdpowiedzUsuńPanowie gr 40b jechała uczciwe. Tu nie ma dyskusji. Zugaj i Duduś jechali 1000% bez pomocy. O 40a sami sobie możecie odpowiedzieć.
OdpowiedzUsuńOlo
Tak czytam te komentarze i aż oczy przecieram ze zdumienia wniosek nasuwa się sam jedni udają że coś organizują a drudzy że się ścigają(chodzi o tych pseudo kolarzy którzy korzystali z klamki i klapy)
OdpowiedzUsuńWłaściwie jest jakiś pożytek z tego "artykułu", rozgorzała dyskusja, padają nazwiska i są emocje..Tylko co dalej.? Otóż smutne NIC. Nic się nie zmieni, bo kto i co przemieni dorosłego chama i prostaka w mądrego i kulturalnego człowieka, chciwego organizatora w oddanego sprawie animatora sportu..? Panowie i Panie, Mastersi, nie ma szans na zmiany. Nie liczcie na to. Słynna trójka kolarskich ( ..bez epitetów.. ) wymieniona z nazwiska od lat ta sama... Trenujcie i uśmiechajcie się do siebie. Powodzenia !!!!
OdpowiedzUsuńAPELUJE !!! Panowie, Mastersów jest prawie 1000, a w tym gronie 3 - 5 zidentyfikowanych po nazwisku "mistrzów kultury sportowej". Nie dajmy się !!!! Bojkotujmy ich występy na zawodach, składajmy protesty, walczmy o dyskwalifikacje, nie podawajmy im ręki !!! Walczmy o naszą pasję !!! Nie bijmy piany w internecie bo to bez skuteczne. Mobilizujmy władze Komisji Masters aby podejmowały odważne i bezkompromisowe decyzje. Na początku będzie ciężko ale jest szansa, że oczyścimy nasze środowisko tak aby każdy wyjazd na zawody był przyjemnością i mile spędzonym czasem. WALCZMY !!!!
OdpowiedzUsuńOczywiście,że mogę sie przedstwić
OdpowiedzUsuńNazywam się Adam Starczyński,to zapewne nic Panu nie powie bo nie jeżdżę na rowerze,ale oglądałem to na własne oczy i wiem co widziałem,znam Was wszystkich gdyz mój syn jezdzi,zaskoczony byłem Pańska postawa bo wydawał sie Pan byc osoba poważną.Powiem szczerze ,takiego kolarstwa jeszcze nie widdziałem
Panie Adamie, jest Pan świadkiem. Warto pisać protest! Oj nie ładnie Panie DUDA !! Pewnie wstydu to chłopie nie masz za grosz ale mamy pewność, jakim człowiekiem i sportowcem jesteś !!! Medalista MP od siedmiu boleści... wymiotować się chce.... Holownik motoryzacyjny !!!
OdpowiedzUsuńPanowie napiszę jeszcze raz Zugaj i Duda jechali uczciwie. Może Pan Starczyński opisze co widział. Tylko dokładnie. Jak inaczej człowiek może odnieść się do stawianych zarzutów i udowodnić ze nie jest wielbłądem.
OdpowiedzUsuńOlo
A ja zadam wam jedno,ale zasadnicze pytanie,dlaczego od lat nie organizuje się Mistrzostw Polski Mastersów,razem z Mistrzostwami Polski w kolarstwie szosowym.Przecież to właśnie ci zawodnicy(mastersi) są solą polskiego kolarstwa,to oni w większości szkolą,uczą młodych adeptów tej dyscypliny sportu,to wśród nich ściga się wielu znanych niegdyś kolarzy,którzy swoją wiedzę często przekazują młodzieży.Pytam jeszcze raz,dlaczego ci ludzie nie mogą brać udziału w święcie kolarskim jakim są MP,dlaczego nie mogą korzystać z profesjonalnie przygotowanej i zabezpieczonej trasy,profesjonalizmu sędziów i całej tej atmosfery,która powinna być również ich udziałem.DLACZEGO?yorg
OdpowiedzUsuńProste. Brak czasu, pieniędzy, chęci i możliwości logistycznych organizatorów.W MP Masters jedzie 6-7 wyścigów jednego dnia.
OdpowiedzUsuńOlo
Przecież w 2010 roku w Piekoszowie ta sama dwójka czyli Jach i Banaszek jechali też na sztywnym i dojechali do mety,na której się pobili bo Banaszek obiecał oddać zwycięstwo a wyszedł Jachowi na kresce.
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie to nie dziwi?
Jach to największy cham w peletonie,krzyczy,zajezdza drogę, rozpycha się.
Na tych mistrzostwach również mnie przepychał kilka razy bo go zamknęli jak szła akcja.
Facet nie trzyma ciśnienia a wcale nie jest taki mocny.
TYLKO Z TEGO CO PAMIĘTAM A BYŁEM W ODJEŹDZIE NA MP W 2010 TO BANASZEK POBIŁ SIĘ Z PANEM J. WŁAŚNIE DLATEGO ŻE ÓW PAN J. DOHOLOWAŁ SIĘ DO NASZEJ UCIECZKI NA KLAMCE SŁYNNEGO CZERWONEGO FORDA , A TO PODOBNO NIE BYŁA JEGO JEDYNA PRZYGODA Z DŁUGĄ RĘKĄ ,
Olo,odbywajá sié przeciez wyscigi amatorów,ponadto mastersi mogá by© rozgrywani w dniach poprzedzajácych glówne zawody.A tak naprawdé,to myßlé,æe chodzi o kasé za startowe.yorg
OdpowiedzUsuńa Roguski w 2014 trzymał się niewidzialnej torpedy dlatego obronił tytuł,
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie można tak przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego, więc będzie dużo głośniej już dziś o całej imprezie. Pozdrawiam Piotr Szafraniec
OdpowiedzUsuńA ja pozdrawiam Pana Rubina co dupę na Mastersów wypina !!
OdpowiedzUsuńMistrzostwa Polski to żenada i kpina !!!
Dopełnią wstydu i dziadostwa Górskie Mistrzostwa.
O takie to nasze Mastersów ściganie, władz Komisji Masters olewanie !!!
Przymykanie oka na holowanie i chamskie zachowanie.
Lipny ten mój wierszyk ale i sprawa choć poważna to beznadziejna zarazem..
Wyrazy szacunku wyłącznie dla uczciwych Zawodników. Pozdrawiam.
Podpisuję się obydwiema rękami pod tekstem. W sobotę organizator był zaskoczony oburzeniem zawodników z powodu braku podium. Po proteście znalazło się podium sklecone pośpiesznie na niedzielę ze sztachet. Jechałem w kat.40a Goniliśmy w trupa ucieczkę do ostatniego kilometra grupą 20-30 kolarzy. Nie doszliśmy.Potem pozostało ściganie po 4 miejsce. Jeśli panowie jechali na klamce to żenada,a jeśli nie widzieli tego sędziowie to dyskwalifikacja. Startowałem w wielu wyścigach, które pod względem organizacji biją na głowę to co mogę nazwać organizacyjnie ogórkowymi MP. Do PZKOL zgłasza się pan wójt. Dostaje kasę na organizację MP, bo te MUSZĄ się gdzieś odbyć. Wyszukuje trasę na odludziu, z połatanym asfaltem,bo mniejsze koszty zabezpieczenia trasy. Rozstawia strażaków z remizy, córki i kuzynki wójta na skrzyżowaniach, kamerę na naczepie ciągnika i wypuszcza leszczy na rowerach. A potem przez noc firma speedtimecycling spisuje ołwkiem z kamery zapis i nieostre numerki frajerów przejeżdżających przez kreskę w polach. Dzisiaj każdy kolarz ma włączony zapis na stravie lub endomodo. Jeśli panowie posądzani o jazdę na klamce chcą przeciąć pomówienia niech udostępnią zapis z trasy. Grzegorz
OdpowiedzUsuń2.3.035 Przejazdy kolejowe
OdpowiedzUsuńPrzekraczanie przejazdu kolejowego, gdy bariery są opuszczone, jest surowo zabronione. Oprócz odpowiedzialności karnej przewidzianej za to wykroczenie, zawodnicy dopuszczający się tego przewinienia zostaną zdyskwalifikowani z wyścigu przez sędziów. Jeżeli wyścig napotka zamknięty przejazd kolejowy obowiązują następujące zasady: 1. 2. 3. 4. Gdy zawodnik lub zawodnicy odjadą od peletonu i są zatrzymani przez opuszczone bariery na przejeździe kolejowym, a bariery otworzą się przed przybyciem peletonu, żadne działania nie są podejmowane, a zaistniałe zdarzenie traktuje się jako „siłę wyższą”. Jeśli zawodnik lub zawodnicy uciekający, mający przewagę co najmniej 30 sek., zostaną zatrzymani przez opuszczone bariery i peleton dojedzie do nich gdy bariery są nadal zamknięte, wyścig zostaje zneutralizowany. Następuje ponowny start z zachowaniem różnic czasowych, z jakimi grupy te przybyły na przejazd, zaraz po przekroczeniu przejazdu przez samochody oficjalne poprzedzające wyścig. Jeżeli przewaga jest mniejsza niż 30 sek. to zamknięcie przejazdu kolejowego uważane jest za „siłę wyższą” i nie podejmuje się żadnych działań. Gdy zawodnik lub zawodnicy odjadą od peletonu i przejadą przez przejazd kolejowy, a inni zawodnicy zostaną zatrzymani na tym przejeździe, żadne działania nie są podejmowane, a zaistniałe zdarzenie traktuje się jako „siłę wyższą”. Każda inna sytuacja (przedłużające się zamknięcie przejazdu kolejowego, itp.) zostanie rozwiązana przez sędziów indywidualnie. Artykuł ten znajduje także zastosowanie do innych podobnych sytuacji (mosty ruchome, przeszkody na szosie itp.).
Panowie Mastersi, a co z "naszą władzą" Komisji Masters.?!!
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Przewodniczący Sebastianie Rubin,
opisana powyżej sprawa wydaje się być bardzo poważną. Padają nazwiska, opis sytuacji, jest świadek. Czy nie warto zabrać głos w temacie? Wyrazić opinię, dementować, komentować, atakować czy bronić !!! Coś robić !!! Po to piastuje Pan to stanowisko, oczekujemy od Pana jasnego stanowiska !!!! Niech Pan działa, niech Pan będzie jakiś, lubiany, nie lubiany, sprawiedliwy lub nie ale Człowieku weź się do roboty !!!
Chyba, że zamiatamy sprawę pod dywan, czekamy aż sama wygaśnie tak jak np. wyniki badań antydopingowych z MP na czas w Toruniu/Służewie....
Proszę nie wypisywać głupot. Na MP w Śłużewie nikt nie miał pozytywnych wyników kontroli.Jednocześnie przypominam że Sebastian Rubin nie pełnił w w/w czasie funkcji przewodniczącego KM
OdpowiedzUsuńOczywiście, że w 2011r. Pan Rubin nie był przewodniczącym - właściwie i teraz trudno powiedzieć, że jest... Czy wyniki kontroli były negatywne czy pozytywne to nie wiemy do dziś. Brak jakiegokolwiek komunikatu w tej sprawie. Chodzi o całkowite zaniechanie działania w tedy i obecnie. Jesteśmy niby formalnie grupą ale tak naprawdę w trudnej sytuacji zostajemy sami.
UsuńJestem przekonany, że nic nie wyjaśnimy. Nie ma szans na zmiany
a może tak z drugiej strony na to popatrzeć, to czy po prostu nie ściska nam żal dupy z powodu że to nie my zorganizowaliśmy te mistrzostwa , przecież nikt nikomu nie broni zrobić to lepiej , po świetnych drogach,z wysokimi nagrodami, z balonowym miasteczkiem , przecież sponsorzy aż się palą żeby się pokazać przy takich srających sobie w gniazdo na całą Polskę sportowcach,
OdpowiedzUsuńPan Prezes Jerzy Gawarecki od lat organizuje na Mazurach wyścigi raz z lepszym powodzeniem a raz z gorszym ale tylko dzięki niemu na mazurach coś się dzieje kolarskiego nie tylko dla dziadów ale i wszystkich kat. młodzieżowych od żaczka po orlika.
A kim my jesteśmy żeby takich ludzi krytykować, osądzać, zróbmy coś sami a potem poczekajmy na opinię i się okaże co stworzyliśmy (wiem bo próbowałem z mizernym skutkiem). Po prostu rzygać się chce jak po każdych zawodach obojętnie gdzie, wąska grupka niezadowolonych i skrzywdzonych malkontentów (typu pan Piotr Szafraniec) krytykuje wszystko i wszystkich.
ABSOLUTNIE NIKT NIKOMU NIE ZABRANIA SKONTAKTOWANIA SIĘ Z KOMISJĄ MASTERS I PRZEDSTAWIĆ SWOJĄ EKSTRA SUPER OFERTĘ NA KOLEJNE ZAWODY.
Tylko po co , przecież łatwiej pisać nic nie warte wypociny i psuć krew ludziom bez których nie było by nic.
A tak na marginesie to jak zwykle ograli nas ci sami" pseudo"kolarze jak Omiotek, Maj , Jakuć, Leduchowski , Jach , Rogulski ,Tramś ,Zugaj, i to najbardziej nas boli(napewno się cholowali) .
z kolarskim pozdrowieniem i wielkim szacunkiem dla wszystkich organizatorów,wójtów,prezesów,strażaków i innych wolontariuszy
Wniosek jest jeden: nic się nie stało. Panowie, nic się nie stało. Wszystko było super, sportowo i organizacyjnie !! Gratuluje samopoczucia wszystkim zadowolonym.
OdpowiedzUsuńNam rozgoryczonym, zawiedzionym, oszukanym i tym co żal dupę ściska bo nie mieli zaszczytu zorganizować tak wspaniałych MP pozostaje dochodzenie prawdy w Trybunale Arbitrażowym lub powołanie Komisji Śledczej w Parlamencie.
Oto obraz kolarstwa Masters w Polsce.... Jest FANTASTYCZNIE !!!! To dobrze bo już się martwiłem.... Marek
To chyba jakaś parodia organizacji sportu :)
OdpowiedzUsuńTo w końcu jak to było ? cytuję anonimowego ;
OdpowiedzUsuńTaką robotę jak momentami robili Tomasiak,Zawieruszyński ,Bednarczyk,Szafraniec, Bonecki i kilku innych nieznanych mi zawodników to miło zobaczyć,szkoda,że czesto mieszało się z nimi sporo takich co psuli robotę.Przy takim tempie odjazd nie mógł się udać a jednak pojachał na kilka minut
Mistrzowie jak spojrzycie kolegom w oczy????
a między nimi cały czas ponoć jechał samotny Czopek i w 10-ciu nie mogli go dogonić a on sam na 15 sekund dogonił jadących na klamce dwóch byłych i jednego jeszcze aktualnego MP , widać że 40-ka to jeszcze młoda kategoria bo w naszej nikt by nie odpuścił czterech faworytów na minutę którzy ponoć odjechali od peletonu jak chcieli a potem łykali jednego po drugim z kategorii M30 którzy nie byli w stanie usiedzieć im na kole, FAKTYCZNIE PARODIA SPORTU
Dariusz
dobre Dariusz , bo większość mastersów zawsze była lepsza w gębach niż na rowerze zwłaszcza ci którzy trafili z MTB,
OdpowiedzUsuńJesli nie jestem w stanie zorganizować wyścigu z rangą Mistrzostw, to zwyczajnie się tego nie podejmuję. Krótko na temat. Nie zapewniono podstawowych warunków bezpieczeństwa na trasie wyścigu. Ciekawe jaki ton miały by komentarze, gdyby nie daj Boże ktoś uległ ciężkiemu wypadkowi na trasie,może nawet z udziałem PKP. Co do oszustw, sprawa jest rozwojowa łącznie z prawnikiem w to zaangażowanym. Ktos w końcu powinien odciąć ręce od tych klamek w aucie. Zwłaszcza ze są to te same osoby nie pierwszy raz. To jest sport do ch... a nie parada oszustów
OdpowiedzUsuńWtrąciłem swoje trzy grosze patrząc z niedowierzaniem na to co dzieje się na całym wyścigu i wokół niego. Nie czuję się pokrzywdzony, umiem się pogodzić z porażka czy pechem bo życie mnie nie rozpieszcza. Ale krew mi się w żyłach gotuje gdy z uśmiechem na twarzy ktos bezczelnie oszukuje innych ciężko pracujących również na taki wynik. Dariusz przemawia jako członek komisji czy jako klubowy kolega jednego z pseudo medalistów?
OdpowiedzUsuńWe wcześniejszej dyskusji, a także w niektórych publikacjach medialnych pojawiały się informacje o możliwości popełnienia przez niektórych zawodników oszustwa sportowego polegającego na korzystaniu z niedozwolonej pomocy (holowanie przez lub za samochodem). Zachowania te miały mieć wpływ na ostateczny wynik wyścigów w kat. M-40a i M-40b. Za przewodniczącym KM wraz z kolegami z Diversey Team postanowiliśmy podjąć działania, które mają na celu wyjaśnienie tej żenującej sytuacji, a jeśli informacje, o których mowa wyżej okażą się prawdziwe, chcemy działać dalej w celu ukarania sprawców oszustwa. Dlatego też w załączeniu przesyłam dokumenty, których sporządzenie jest niezbędne do wystosowania oficjalnego protestu i rozpoczęcia postępowania dyscyplinarnego. Jednocześnie bardzo proszę i wzywam świadków zachowań niegodnych postawy prawdziwego sportowca o wypełnienie załączonych dokumentów i pilne przesłanie na adres prawnika Diversey Team (adres znajduje się w instrukcji). Działajmy, róbmy coś, a nie "bijmy pianę"! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/download/476220752527496/Komplet%20dokument%C3%B3w-oszustwo%20sprotowe.pdf
Brawo Panowie z Diversey Team !!! Oby starczyło odwagi wszystkim zainteresowanym i posiadającym dowody oszustwa. Żałuję, że nie mogę pomóc.
OdpowiedzUsuńZ wyrazami szacunku, Paweł.
dawajcie dawajcie dawajcie będzie fajnie !!!!
OdpowiedzUsuńKOLEGA Z 40A PRZYJECHAŁ W GRUPIE NA TĄ ŚMIESZNĄ METĘ A W WYNIKACH PODANY JEST ŻE SIĘ WYCOFAŁ.
OdpowiedzUsuńjak tak czytam te komentarze to właśnie sobie przypomniałem jak jeden pan w barwach DIVERSEY w kat.M40A leciał na klapie autka , a potem w wynikach widziałem że ukończył wyścig w pierwszej piątce, no jaja .
OdpowiedzUsuńProszę powiedzieć gdzie dokładnie to było,w którym miejscu???
OdpowiedzUsuńChętnie skonfrontuję to z zawodnikami z grupy zasadniczej.
Na marginesie-świetna pamięć ;)
Zabrakło odwagi napisać o kogo chodzi?
My z Diversey Team nie mamy z tym problemu i dokładnie wiemy kto i co opowiada na wyścigach po tym zajściu.
Wstyd,naprawdę wstyd.
Marek, daj spokój, szkoda nerwów. To kolejny pseudo inteligent o złośliwości małego dziecka. Nie dawajcie się podpuszczać, róbcie swoje i walczmy o czystość rywalizacji. Swoją drogą jak czytam wszystko na temat MP, reakcje samych zawodników i metody rywalizacji to brak jest słów... Cwaniak pogania cwaniaka... Pozdrowienia dla DIVERSEY TEAM.
UsuńNie przejmuję się,ale ktoś kto pisze w ten sposób to albo próbuje tłumaczyć swoje oszustwo albo nie do konca wie co w kolarstwie jest dozwolone a co zabronione...
OdpowiedzUsuńMam swój typ autora i odpowiem mu w ten sposób:
Gdybyś w ucieczce złapał gumę,zmienił koło i dojechał za samochodem z powrotem do ucieczki to nikt nawet słowem by się nie odezwał bo to normalne,ale tylko w przypadku defektu sprzętu a nie defektu nóg i głowy.Ja nie trzymałem się samochodu i nie odjeżdżałem kolegom a wszystko wskazuje na to,ze ktoś tak robił a teraz sra w gacie bo zrobił się szum a DIVERSEY jest na ustach wszystkich...
Bardzo dobrze,proponuje zmienić pampersa bo stary juz smierdzi
Pozdrawiam
Odnośnie organizacji imprezy, to PZKOL wydał oświadczenie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.kmpzkol.pl/
Dla mnie osobiście kolarstwo szosowe ze startu wspólnego to mistrzostwa kto kogo wykiwa ...większość tych kozaków co jadą trzymając się samochodu lub stosują innego rodzaju sztuczki szybko zweryfikowałby pierwszy lepszy maraton MTB. Tam nie ma jazdy na kole, jazdy za samochodem technicznym itd... Jeszcze jazda na czas jest dość obiektywną rywalizacją, reszta to cyrk na kółkach zwłaszcza na płaskim terenie...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń