Każdy szanujący się szosowiec ma w domu pompkę stacjonarną, powód jest oczywisty - nie da się zwykłą ręczną pompką napompować tak dużego ciśnienia. Albo inaczej - może i się da, ale nie na dłuższą metę.
Od dłuższego czasu sprawa była dla mnie prosta, jak nie masz ograniczeń budżetowych to wybór jest oczywisty - Lezyne. No właśnie, ale co jak jednak musisz oszczędzać każdą złotówkę i szukasz czegoś bardziej budżetowego ? Tu już rodzi się mały problem, bo na rynku jest cała masa różnego sprzętu w najróżniejszych cenach, a na hasło pompka rowerowa wujek Google wypluwa co najmniej kilkadziesiąt pozycji ;)
Dziś na tapetę wziąłem bardzo tanią pompkę firmy Nexelo, model L244087NEX, którą, dzięki uprzejmości firmy, mogłem się trochę pobawić i sprawdzić.
Pompka prezentuje się dość solidnie |
Wygląd:
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku, duży, czytelny i dokładny manometr zegarowy, solidny design. Pompka jest poręczna i nie ma kolosalnych rozmiarów, dzięki czemu jest też lekka. W porównaniu do mojej Lezyne jest mniejsza i sprawia wrażenie dużo młodszej siostry ;)
Jest jeden mały minus, moim zdaniem wężyk łączący pompkę z wentylem jest za krótki, oczywiście wystarczy aby napompować koło ale zdecydowanie zmniejsza to wygodę użytkowania. Przydałoby się te kilka dodatkowych centymetrów.
Na plus można odnotować dużą i solidną rączkę, jak również sztywną podstawę.
Pompka zawiera głowicę pasująca do wszystkich rodzajów wentyli wraz z mocno trzymającym zaciskiem. Po nałożeniu głowicy na wentyle zacisk odchyla się do tyłu i można zaczynać pompowanie. Nie zdarzyła mi się sytuacja aby ów zacisk puścił.
Użytkowanie:
Przejdźmy do meritum, czyli do samego pompowania. Większość budżetowych pompek nie radzi sobie z wysokim ciśnieniem, co często dyskwalifikuje je jeśli chodzi o użytkowanie przy rowerach szosowych.
Pompką Nexelo spokojnie możemy napompowac koło ciśnieniem 8-9 atmosfer, jeśli chcemy jeszcze więcej to już zaczynają się lekkie schody, da się to zrobić ale jednak jest dość ciężko. Z kołami treningowymi, gdzie mam zamontowane opony i które dobijam własnie maksymalnie do 8 atmosfer nie mam żadnego problemu. Schody zaczynały się gdy chciałem napompować szytki wyścigowe powyżej 10 atmosfer, które dodatkowo były zalane mlekiem, niestety tu potrzeba sporej siły i jeszcze nie spotkałem żadnej pompki, którą robiłoby się to lekko i przyjemnie ;)
Jak widać, nawet 4-latek pompuje bez problemów ;) |
Teoretycznie pompka napompuje nam koła aż do 11 atmosfer - taka wartość widnieje na manometrze zegarowym, w praktyce, te najwyższe wartości są osiągalne ale jednak trzeba się trochę napocić.
Podsumowanie:
Podsumowując, za niewielkie pieniądze otrzymujemy tu bardzo solidną pompkę, którą spokojnie powinniśmy zaspokoić standardowe potrzeby ;) Nie każdy ma szytki, które pompuje do niebotycznych wartości. Do napompowania normalnych kół szosowych z oponą, pompka Nexelo spokojnie wystarczy. Głowica jest na tyle wygodna, że szczerze mówiąc wolę na codzień uzywac tej pompki aniżeli pompki Lezyne, która ma zupełnie inny standard - ten w Nexelo zdecydowanie bardziej mi podchodzi.
Plusem będzie też dość kompaktowy rozmiar i waga jeśli planujemy z naszą pompką podróżować.
Jeśli nie zaspokoiłem Waszej ciekawości odsyłam na opis produktu wprost ze strony producenta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz