Owijka Supacaz

18 marca 2017, piękne wiosenne słońce ogrzewa okolice San Remo, na słynnym już Poggio tłumy ludzi czekają na kolarzy podczas "wiosennych mistrzostw świata", czyli pierwszego monumentu w sezonie - Milano-San Remo.


Ostatnie kilometry wyścigu, kiedy większość kolarzy w peletonie marzy już o końcu podjazdu pod Poggio, aktualny mistrz Świata - Peter Sagan, ściska mocno w dłoni swoją kierownicę z owijką Supacaz i pewnym chwytem, dorzucając kosmiczne waty w nogach odjeżdża od czołówki. Co było potem wie każdy kibic kolarstwa w naszym kraju... Ja dziś chciałem się skupić właśnie na tej owijce, która zapewniła pewny chwyt Saganowi, w erze tzw. marginal gains, każdy szczegół ma znaczenie, nawet, wydawałoby się, bagatelna owijka.


W sumie, wcześniej myślałem, że owijka jak owijka, ma po prostu sobie być na kierownicy, może ładnie wyglądać i trochę tłumić nierówności. Jednak kiedy pierwszy raz użyłem Supacaz zrozumiałem, że byłem w błędzie.


Niestety nie określę, czy łatwo się ją nawija, bo oddałem to w ręce sprawdzonego specjalisty - Malika z serwisu Sogest w Zielonej Górze. Kiedy jednak odebrałem swoją czerwoną strzałę oniemiałem z zachwytu, bo cały mój kokpit wyglądał fantastycznie i zyskał nową świeżość (dodajmy, że zaryzykowałem i wybrałem biały kolor, plus dodatkowo białe gumy do klamek).


Przetestowałem owijkę jadąc w rękawiczkach zimowych, wiosennych, letnich oraz bez rękawiczek. Najważniejsza próba była bez rękawiczek i powiem szczerze, że mając taką owijkę w zasadzie nic nie trzeba zakładać na dłonie (przynajmniej jeśli chodzi o komfort jazdy). Owijka jest bardzo, nazwijmy to, mięsista, dzięki czemu czujemy się jak byśmy położyli dłonie na przyjemnym dywaniku. W dodatku materiał Supacaz jest taki, że dłoń w ogóle się nie śliska, a wręcz przeciwnie, czujemy jakby była przyklejona do kierownicy.


Dodatkowo owijka bardzo łatwo się czyści, wystarczy gąbka plus woda z płynem do naczyń i owijka po chwili jest czysta (a mam przecież białą).
Z danych czysto technicznych, mamy tu do czynienia z grubością 3 mm przy długości 2160 mm i szerokości 30 mm.

Jeśli do tego wszystkiego dodamy fakt, iż owijka wygląda po prostu kozacko i mamy całą gamę różnych opcji kolorystycznych, nawet takich które łączą kilka kolorów jednocześnie to otrzymujemy produkt idealny.


Podsumowując, od momentu kiedy założyłem na mój kokpit owijkę Supacaz wiem, że nie zamienię jej na nic innego, jestem z niej bardzo zadowolony, mogę z czystym sumieniem polecić każdemu ten produkt !

Na koniec dziękuję niezawodnej firmie Bike4Race oraz Cycling Planet Polska za przekazanie owijki do testów :)


2 komentarze:

  1. Witam!
    Ciekaw jestem opinii po ponad roku korzystania z tejże owijki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co roku to się rower zmienia , przynajmniej ja tak robię:)
      A nie myślę czy owijka tyle wytrzyma ;)

      Usuń