Pisałem już jak się zachowywać na kolarskich ustawkach, czyli ustawkowe savour vivre. Dziś postaram się dokładniej przybliżyć zasady i sposoby jazdy w
grupie.
Jeśli myślisz, że jazda w grupie powyżej 10 osób na rowerach to w zasadzie
nic trudnego i nie wymagającego opisania to jesteś w dużym błędzie.
Wielokrotnie byłem świadkiem, kiedy ktoś pierwszy raz przyjeżdżał na ustawkę i
w wyniku nieumiejętnej jazdy kładł na szosę połowę grupy.
Trzeba sobie uzmysłowić jedną szalenie ważną kwestię, jak już jedziesz w
grupie bierzesz na siebie odpowiedzialność za swoją jazdę i wszelkie Twoje
działania. Jeśli jest to weekendowa przejażdżka ze znajomymi po parku to oczywiście
umiejętności jazdy w grupie aż tak potrzebne nie są, ale jeśli jest to ustawka
i robi się tempo ponad 40 km/h to bez tego ani rusz.
Z resztą to nie chodzi tylko o ustawki, nawet na zwykłym maratonie, gdzie
losowane są grupy startowe umiejętność współpracy po prostu da Wam lepszy
ostateczny wynik.
O takich sprawach jak nie robienie tzw. "rybki", pokazywaniu
dziur i dostosowaniu swoich możliwości do zajmowanego miejsca w peletonie już
pisałem więc nie będę tego powielał, teraz skupię się na przedstawieniu sposobów
jazdy w grupie
1. Jazda parami
Sposób spotykany na spokojnych ustawkach, zazwyczaj jak jest przed lub po
sezonie. Można tak przejechać długi dystans w fajnym tempie i przy okazji
pogadać ze znajomymi. Jeśli więc planujesz długi trening wytrzymałości tlenowej
ze znajomymi to właśnie tak powinniście kręcić.
Jedziemy odpowiednio blisko siebie ale uważając, żeby nie zahaczyć się
kierownicami. W momencie schodzenia ze zmiany robimy to tak jak na rysunku.
Kolejna para nie przyspiesza tylko spokojnie, utrzymując tempo, wychodzi na
zmianę i tak w kółko.
2. Wachlarz
Chyba najpopularniejszy sposób jazdy w grupie spotykany na każdej ustawce
jak już się rozkręci tempo. Tak również jeździ się np. w ucieczce przed
peletonem.
Jest to najprostszy sposób na zminimalizowanie działania wiatru i znaczne
zwiększenie tempa jazdy. Zmiany wyglądają jak na rysunku poniżej. Długość jaką
spędza pojedynczy kolarz na zmianie zależy od jego siły, ale raczej nie dajemy
strasznie długich zmian. Ułożenie wachlarza zależy od kierunku wiatru, kolarz
będący na zmianie, gdy wieje z lewej musi jechać przy samym środku jezdni, gdy
z prawej - jak najbliżej pobocza - tym sposobem dajemy sporo miejsca na wlaściwe
ułożenie wachlarza i dobrą współpracę w grupie.
3. Podwójny wachlarz
Sposób najbardziej zwiększający tempo grupy, jeśli przyjeżdża ktoś początkujący
to ogarnięcie wachlarza nie zabiera zbyt długo czasu, ale najczęściej zaczynają
się problemy właśnie przy jego podwójnej odmianie. Dzieje się tak głównie
dlatego, że przy podwójnym wachlarzu tempo potrafi być już naprawdę zabójcze i
nie ma czasu na błędy. To co jest bardzo charakterystyczne to króciutkie
zmiany, w zasadzie polegają tylko na wyjściu na czoło grupy i od razu zejściu w
odpowiednim kierunku, który oczywiście zależy znowu od wiatru. Wszystko odbywa
się jak na rysunku poniżej, moim zdaniem ten rodzaj współpracy w grupie to
kwintesencja kolarstwa - jeśli będziecie dobrze zgrani to wygląda to
wyśmienicie i jest bardzo efektywne
Na koniec, znienawidzona przez wielu, słynna jazda na rancie, wygląda to
tak:
Jeśli jesteś na tyłach grupy to masz przerąbane, bo musisz wykrzesać z siebie
zdecydowanie więcej energii i mocy niż osoby z przodu, aby w ogóle utrzymać się
w grupie. Taka jazda jest też bardzo niebezpieczna, można nagle wyjechać na
lewy pas i czołówkę lub zjechać na pobocze - wystarczy że pojedziemy "na
zakładkę" i ktoś przed nami nagle lekko skręci.
Jeśli mamy wiatr typowo czołowy to po prostu jedziemy jeden za drugim,
schodząc ze zmiany na tył grupy. Wiele razy na maratonach spotkałem się ze
zmianami ze złej strony. Jak schodzimy ze zmiany i nie ma wiatru z boku to
robimy to w lewo puszczając grupę z prawej strony, a nie odwrotnie. Trzeba
tylko zawsze pamiętać aby sprawdzić czy coś nas właśnie nie wyprzedza.
Wszystkie rysunki udostępniam dzięki życzliwości kolegi z forumszosowego - GreQ, oryginalne ryciny znajdują się
pod adresem:
No nic, to na zakończenie życzę przyjemnej i efektywnej jazdy w grupie !!
Jeśli nigdy w grupie nie jeździłeś to najwyższy czas spróbować, nie ma się
czego bać, kilka ustawek i załapiesz w mig o co w tym wszystkim chodzi. Tylko
na początku trzymaj się bardziej z tyłu i się ucz, bo wywalić na starcie pół
peletonu to, delikatnie mówiąc, kiepski początek ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz