Każdy kto zaczyna na poważniej zajmować się kolarstwem, prędzej czy później gdzieś zaliczy kraksę lub zwykłą "glebę". Chwila nieuwagi na zjeździe, kiepskie warunki pogodowe, słabe umiejętności, zwykły pech - nie istotne co będzie powodem, prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest bardzo duże.
Sam leżałem już tyle razy, że nie jestem w stanie tego zliczyć, świadczą o tym chociażby ślady na nogach.
Każdy kto już miał tą nieprzyjemność wie, że najgorsze w tym wszystkim to proces gojenia "szlifów". Głębokie i rozległe otarcia, leczone w, nazwijmy to, konwencjonalny sposób to droga przez mękę. Zmieniasz opatrunki, za każdym razem zrywając świeżo powstałą błonę i powodując kolejne obrażenia. Trochę takie błędne koło.
fot. www.roadcycling.com |
Już jakiś czas temu pisałem o tym artykuł, wychwalałem wtedy opatrunki Granuflex. Obecnie mogę pochwalić się opracowaniem sposobu, który jest dużo szybszy i bardziej ekonomiczny. Granuflex jest spoko ale jednak trzeba dość często wymieniać opatrunki i uważać, żeby płyn nie rozlał nam się po odzieży. Jedna sztuka kosztuje relatywnie dużo, więc cały proces nie będzie miły dla naszego portfela.
![]() |
Bolało ;) |
Na początku trzeba jasno powiedzieć, jeśli rana jest mocno brudna to konieczna jest wizyta w szpitalu, gdzie zrobią Wam zastrzyk przeciwko tężcowi - dobra rada - nie bagatelizujcie tej sprawy.
Przejdźmy jednak do meritum, poniżej moim zdaniem najszybszy i najbardziej skuteczny sposób na szlifa. Ostatnią ranę zagoiłem w kilka dni, oczywiście wszystko zależy od wielkości otarcia ale gwarantuję, że to działa.
Co potrzebujesz:
- opatrunek Adaptic (3zł szt. - wielkość 7,6x7,6cm jest wystarczająca dla większości przypadków, łatwo dostępny w internecie)
- kilka sztuk zwykłego opatrunku jałowego
- bandaż
- coś do odkażania (bardzo polecam Asept)
![]() |
fot. joeschmo1of3.blogspot.com |
I szybki przepis:
Ranę dokładnie oczyszczamy i odkażamy. Następnie bierzemy opatrunek Adaptic i przyklejamy do rany (to jest taka klejąca siateczka, w teorii to opatrunek nieprzywierający ale w praktyce lekko się przyklei). Na to wystarczy już założyć zwykły jałowy opatrunek i na wszystko założyć bandaż.
Jak wiadomo każda rana się sączy, głębokie i rozległe otarcia szczególnie mocno. Dlatego codziennie trzeba wymienić opatrunek jałowy, który dzięki opatrunkowi Adaptic nie przykleja się. Można też psiknąć czymś odkażającym, żeby zabić ewentualne bakterie. Można normalnie brać prysznic z opatrunkiem.
Samego Adaptica w ogóle nie ruszamy, on z czasem zacznie się wrastać w powstający strupek. Wymieniamy tylko opatrunek jałowy aż w końcu rana będzie całkiem sucha. Z czasem odejdzie nam również strupek wraz z opatrunkiem Adaptic. Wszystko dość szybko i sprawnie, co ważne - nie będzie też blizny.
Mam nadzieję, że opis jest dość jasny i przejrzysty. Sprawdziłem to na sobie już dwa razy i naprawdę działa !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz