Volveno, czyli co dziś na siebie włożyć...

Kolarstwo w wydaniu amatorskim, rozwija się w naszym kraju w tempie wzrostu gospodarczego Hongkongu, widać to gołym okiem po ilości kolarzy na naszych drogach, czy na amatorskich wyścigach. Wraz z tym wzrostem, jak grzyby po deszczu, pojawiły się coraz to nowsze firmy odzieżowe i chociaż rynek ten wydaje się już całkowicie nasycony to jednak nie odstrasza to nowych marek w próbie walki o klienta. Czy są jednak w stanie wnieść coś nowego oprócz własnego designu ? O tym za chwilę...


Jakiś czas temu dostałem do testowania komplecik od firmy Volveno, zupełnie nowego gracza na polskim rynku. Oczywiście aby być obiektywnym postanowiłem przetestować go w różnych warunkach, zarówno podczas krótkich i szybkich treningów na zagince, jak również na długich wysiedzeniówkach w górach, podczas upałów i dni chłodniejszych, o efektach przeczytacie już za moment.


Na początek kilka słów o samej firmie, tworzy ją duet pozytywnie zakręconych ludzi, z jednej strony kolarz amator - Łukasz, dla którego prawidłowa stylówa i komfort jazdy są kwestiami fundamentalnymi i nie wystartował z marką, dopóki nie był pewien, że jego odzież zapewnia jedno i drugie. Z drugiej strony Marta - utalentowana graficzka, która z palety barw potrafi wyczarować dosłownie wszystko, mając przy tym wysmakowany gust.
Do powyższego dodajmy fakt, iż firma, w odróżnieniu od większości konkurencji, ma swoją własną szwalnię, krojownie i druk sublimacyjny, nie działa więc na zasadzie zlecania usług gdzieś na zewnątrz. Ma to ogromne znaczenie, bo końcowy produkt powstaje, od początku do końca, pod okiem Volveno i jeśli tylko trzeba coś poprawić, zmodyfikować, czy przerobić, to w takiej sytuacji reakcja jest natychmiastowa. Można też eksperymentować na żywym materiale, tak by ostatecznie otrzymać produkt bliski ideału. 


O wyglądzie strojów w sumie ciężko się wypowiadać, bo jednak każdy ma inny gust i coś w czym ja będę zakochany od pierwszego spojrzenia, komu innemu może się po prostu nie podobać. Moim zdaniem stroje wyglądają bardzo dobrze, elegancko i minimalistycznie, jednocześnie chyba wpasowując się w modne ostatnio trendy. Jest z resztą dostępnych kilka różnych kompletów, więc każdy może znaleźć coś dla siebie, mi najbardziej przypadł do gusty model Minty, który wziąłem do testów i który możecie oglądać na zdjęciach. Znając kreatywność Marty, już wkrótce, pewnie pojawią się kolejne fajne zestawy. Nie mogę się też doczekać ostatecznego wyglądu kolekcji damskiej, bo wiem że obecnie trwają zaawansowane prace nad jej ostatecznym kształtem.



Zajmijmy się tym co moim zdaniem jest kwestią fundamentalną, czyli jakością strojów.
Tak jak pisałem, Łukasz postanowił nie oszczędzać na materiałach, co moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę. Nie znajdziemy tu tanich chińskich tkanin, wszystkie używane dzianiny to doskonała, włoska robota. Oczywiście takie materiały są kosztowne ale za jakość i komfort trzeba niestety zapłacić trochę więcej.

Jeśli chodzi o koszulkę to leży po prostu bardzo dobrze, jest wygodna, krój wygląda bardzo nowocześnie, żeby nie zanudzać po prostu zacytuję opis producenta:
Przód koszulki, rękawki oraz plisa wykonane są z dzianiny Arcoveno. Materiał ten jest bardzo lekki i elastyczny, a dzięki swoim właściwością odprowadzania wilgoci, zapewnia odpowiedni poziom komfortu nawet przy kilkugodzinnym treningu.
Boczki oraz tył zostały wykonane z dwóch rodzajów siatki, aby ciepło oraz wilgoć od razu wydostawały się na zewnątrz.


Koszulka posiada z przodu kryty ekspres na całej długości. Niewielka stójka idealnie dopasowuje się do kształtu szyi. Klasycznie umiejscowione trzy kieszonki wykończone gumą pomieszczą najpotrzebniejsze rzeczy do treningu. Dół koszulki oraz rękawki wykończone gumą z antypoślizgową wewnętrzną warstwą w celu zapobiegania ściągania się koszulki w trakcie jazdy.
Od siebie muszę dodać, iż testuję też prototypową wersję koszulki przeznaczoną typowo na upały, gdzie w większości zastosowana została przewiewna siateczka. Ta wersja to moim zdaniem po prostu petarda, a jak za oknem mamy ponad 30 stopni to nie wyobrażam już sobie treningu w czymś innym. Z tego co wiem, inne osoby które ją testowały, też były zachwycone i koszulka ta trafi do stałej oferty.


Zajmijmy się spodenkami, bo to moim zdaniem najważniejszy ciuch kolarski. To właśnie one, a dokładniej zastosowana w nich wkładka, dbają o komfort naszych czterech liter podczas długich treningów. To jest trochę jak z niemowlakami, możesz założyć niewygodną pieluszkę i dać tony Sudocremu, ale chyba nie do końca o to w tym chodzi, wkładka ma być przyjemna bez żadnych dodatkowych maści itp.
Jeśli chodzi o szczegóły produkcyjne, to znów warto zacytować producenta:
Wyprodukowane z dwóch rodzajów Lycry. Czarnej niesublimowanej w miejscach stykowych z siodełkiem oraz sublimowanej Lycry w pozostałych panelach. Materiały są bardzo elastyczne, więc dopasowują się do każdej sylwetki, a dodatkowo są bardzo cienkie i świetnie odprowadzają pot na zewnątrz. Kolejnym ważnym elementem jest wkładka. Tutaj nie ma miejsca na kompromisy. Wszystkie modele spodenek w ofercie posiadają wkładki włoskiej firmy LaFonte. Zastosowaliśmy wkładkę o nazwie HD ERGONOMIC MAN, ponieważ oferuje ona maksymalny komfort na długich trasach. Nadaje się do jazdy na szosie jak i w terenie. Kanał centralny zapewnia zmniejszony nacisk na obszar krocza, a wyprofilowane skrzydełka poprawiają wygodę.


Szelki z drobnej siatki wykończone są delikatną w dotyku białą lamówką. Dzianina jest bardzo przewiewna i świetnie odprowadza pot.
Ostatnim elementem spodenek jest włoska taśma antypoślizgowa, którą wykończone są nogawki. Szeroka na 7cm utrzymuje spodenki w optymalnym miejscu, nawet przy bardzo intensywnej jeździe. 

Pod powyższym mogę się tylko podpisać, wkładka jest mega wygodna zarówno podczas szybkich wyścigów czy ustawek, jak również podczas długich spokojnych treningów tlenowych.
Większość spodenek, w których w życiu jeździłem miała dość gruby materiał, tzn. myślałem że on nie jest gruby, dopóki nie założyłem cieniutkich spodenek Volveno ;) Po prostu mega przyjemny materiał, który jest nieoceniony w upalne dni i pomaga zachować świeżość, tam gdzie słońce nie dociera ;) Należy też wspomnieć o dość oryginalnym kroju spodenek, które na udach układają się pod lekkim kątem, na początku patrzyłem na to dziwnie, ale po kolejnych przejechanych kilometrach mogę stwierdzić, że takie ułożenie na nodze jest po prostu bardziej naturalne od tradycyjnego i bardzo mi przypasowało.



Do tradycyjnego kompletu kolarskiego dochodzą oczywiście jeszcze akcesoria.
Mamy rękawki kolarskie zwykłe oraz dodatkowo ocieplane, nogawki w takich samych wersjach plus dodatkowo w popularnej wersji 3/4. Wszystkie powyższe spełniają w stu procentach swoje zadania i są bardzo przyjemne dla skóry.
Na zimniejsze dni bardzo polecam czapeczkę kolarską, jednak z zastrzeżeniem, że nie nadaje się ona do jazdy w dni cieplejsze. Jest wykonana z dość grubego materiału. Mam natomiast zapewnienia, iż wersja czapeczki na lato również powstanie już wkrótce.


Bardzo przypadły mi do gustu ochraniacze na obuwie. Tego typu ciuchy narażone są na bardzo szybkie zużycie, zwykła lycra na dłuższą metę nie zdaje egzaminu, dlatego w Volveno zastosowano jej odpowiednio grubszą wersję. Zapewniają dodatkowe ciepło, chronią przed wiatrem, poprawiają parametry aero ale nie są przeciwdeszczowe (choć przed drobnymi opadami jak najbardziej nas ochronią). W tylnej części ochraniacz wyposażony został w długi ekspres z technologią auto-lock, dzięki czemu nie otworzy się w trakcie jazdy.
Najbardziej uniwersalne są chusty typu buff, o których w sieci napisano już chyba wszystko. W wersji od Volveno dostajemy produkt wysokiej jakości, który nie ulega szybkiemu spraniu i długo zachowuje pierwotne kolory.


Na koniec jeszcze skarpetki, Łukasz stwierdził, że nie ma sensu tworzyć od podstaw produktu, który inni dopracowali do perfekcji i produkcją zajmuje się renomowana firma Hedam. Każdy kto miał na stopach produkty tej manufaktury wie, że gwarantują one najwyższą jakość przy zachowaniu odpowiednich parametrów technicznych. Łukasz zadbał tylko o design i odpowiednią wysokość skarpetek, zachowano prostotę oraz elegancję i powiem szczerze, że wprost uwielbiam w nich jeździć, a z uwagi na uniwersalność, pasują praktycznie do wszystkiego. I nie zsuwają się jak niektóre produkty konkurencyjnych firm.


Zdecydowanie warto wspomnieć o kontakcie z firmą, bo jednak w dzisiejszych czasach obsługa klienta, szczególnie ta posprzedażowa, jest bardzo istotna.
W testowanej koszulce zauważyłem, że jednak kieszonki są zbyt małe jak dla mnie i będzie to przeszkodą w długich treningach. Co zrobili w Volveno ? Trochę pracy, parę prób już na szwalni i ostateczna zmiana wykrojów. Koszulkę na upały otrzymałem już ze zmienionymi kieszonkami i teraz wszystko mi się swobodnie mieści. A nie jest to łatwe w moim przypadku, bo często zabieram telefon i kamerkę wraz z selfie stickiem plus masę innych rzeczy ;)
Taka sama była reakcja na moją wieść, że czapeczki są jednak bardziej na jesień i wiosnę - już się tworzą cieńsze wersje na lato ;)


Firma oferuje też fajną usługę naprawy uszkodzonej odzieży np. w wyniku kraksy. Jeśli szkoda nie jest duża i uznają, że będą w stanie ją naprawić - wykonają to gratis.
Gdy okaże się, że naprawa nie jest możliwa, klient otrzymuje rabat 30% na zakup nowego produktu.

Testowane ciuchy od Volveno zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie i z miłą chęcią zakładam je do codziennej jazdy. Po podejściu Łukasza i Marty do prowadzonego biznesu, jestem pewien, że odniosą sukces, a przynajmniej tego im z całego serca życzę.
Mówisz Łodź - myślisz przemysł włókienniczy, taka firma w kolebce polskiego włókiennictwa, wszystko pasuje i wszystko się zgadza. Oby kiedyś takie właśnie marki widniały na ciuchach topowych drużyn kolarskich z World Touru.

I na koniec jeszcze niespodzianka, przy ewentualnym zamówieniu wpiszcie kod trzymajkolo, a otrzymacie rabat 15% na całą kolekcję dostępną pod tym linkiem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz