Nowy Targ Road Challenge, czyli 3 dni z Tatrami w tle

Wyobraź sobie taką sytuację, piękna pogoda, masz w nogach 100 kilometrów górskiego ścigania, zaczynasz ostatni podjazd, masz już wszystkiego dość, bomba mocno się już do Ciebie dobija i kiedy już masz wszystkiego dość, zza wzgórza wyłania się piękny widok na Tatry, a za zakrętem muzykę gra prawdziwa górska kapela. Nie - to nie jest fatamorgana, to meta wyścigu Nowy Targ Road Challenge.


Jedyna w swoim rodzaju, górska, szosowa etapówka dla amatorów to prawdziwa gratka zarówno dla zaawansowanych zawodników, jak i wszystkich miłośników kolarstwa. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Co roku do Nowego Targu zjeżdża się śmietanka amatorskiego peletonu aby sprawdzić nogę na bardzo wymagających trasach. Podczas trzech dni dostajemy cały przekrój kolarstwa szosowego w pigułce, jest jazda indywidualna na czas, etap stricte górski z metą na podjeździe oraz typowy klasyczny etap zakończony sprinterskim finiszem. Tutaj nie wygrywa nikt przypadkowy.


Wspomniałem o zróżnicowanych trasach, pora więc przyjrzeć się bliżej co w tym roku przygotował dla nas organizator. W kategoriach M2, M3, M4 i M5, na śmiałków czeka soczyste 239km i 4500m przewyższenia. Dla kobiet oraz kategorii M60 organizator był trochę łaskawszy i tu trzeba będzie pokonać 165 kilometrów z przewyższeniem 3100m.

Na miły początek bolesnego weekendu przewidziano czasówkę typu uphill w Ochotnicy. Tego wariantu trasy osobiście nie znam ale z tego co pokazuje Strava będzie się działo, bo chwilami będzie to walka z nachyleniem rzędu 18%. Taka sztajfa na zakończenie jazdy na czas, gdzie każdy jedzie przecież na 100% będzie niezłą wisienką na torcie. Możecie mi wierzyć, że te 12 kilometrów zapamiętacie na długo ;)


Dzień później coś dla górali, czyli mnóstwo ciekawych podjazdów i meta na szczycie, dla kategorii M2-M5 wygląda to tak, natomiast dla kobiet oraz M6 tak.

Kiedy nogi już będą miały dość, na deser, trzeciego dnia, czeka trasa nie mniej ciekawa niż dzień wcześniej. Znowu na śmiałków będzie czekał piękny zestaw podjazdów, z tą różnicą, że tym razem zwycięzca zostanie wyłoniony na płaskim finiszu w Nowym Targu. Jak kształtuje się trasa dla kategorii M2-M5 można podejrzeć tutaj, natomiast kobiety oraz M6 pojada tak.

Nie trzeba znać okolicy wyścigu żeby wiedzieć, że trasa jest typowo górska, długości i przewyższenia mówią jasno - będzie co jechać i będzie bolało. Ale w amatorskim kolarstwie chyba o to chodzi żeby bolało :)



O najwyższy poziom organizacyjny możecie być spokojni, o imprezach organizowanych przez Tatra Cycling Events krążą już legendy, a o profesjonalności tej ekipy przekonuje się każdy kto staje na starcie Tatra Road Race, Nowego Targu, czy innego wyścigu ze stajni tej świetnej ekipy.

Jeśli więc chcesz się konkretnie zmęczyć, pooglądać fajne widoki, pościgać się z takimi samymi zapaleńcami jak Ty i skosztować uroków ścigania etapowego dzień po dniu, nie może Cię zabraknąć na starcie Nowy Targ Road Challenge 2021, a to już niedługo bo w dniach 16-18.07.2021.


Na koniec warto dodać, że wyścig w Nowym Targu zalicza się dodatkowo do cyklu TCE Classic Race, w skład którego wchodzi 6 wyścigów:
- Molo Osiek Race 12.06
- Marathon Tatry Race 26.06
- Nowy Targ Road Challenge (2 i 3 etap)
- Tatra Road Race 11.09
- Europa Starachowice Race 25.09

Aby być klasyfikowanym w generalce cyklu należy zaliczyć przynajmniej 4 starty, w tym obowiązkowy w Starachowicach. Będą nagrody, koszulki liderów i cała otoczka znana z wyścigów zawodowców. Więcej informacji na stronie organizatora cyklu.

1 komentarz: