Bike fitting, czyli szukanie optymalnej pozycji

Jako, że podczas minionego sezonu miałem mniejsze lub większe dolegliwości bólowe, szczególnie podczas mocnych jazd postanowiłem zweryfikować moją pozycję na rowerze. Po prostu czułem, że coś jest nie tak, a trwanie przy źle zoptymalizowanej pozycji na rowerze tylko nawarstwia problemy i może mieć fatalne skutki w dłuższej perspektywie czasowej.

Generalnie do tematu bike fittingu podchodziłem dość sceptycznie, bo w ostatnich czasach zabawa w ustawianie optymalnej pozycji poszła w bardzo złym kierunku. Obecnie na rynku jest cała masa mniejszych bądź większych firm, w których możemy przejść bike fitting. Problem w tym, że zdecydowana większość fitterów nie ma bladego pojęcia o fizjologii człowieka i robi to po szybkim kursie ustawiania pozycji. W konsekwencji wychodzimy z ustawieniem zgodnym z wcześniej określonymi na sztywno normami, a przecież każdy organizm jest inny.

Długo więc szukałem, gdzie można zrobić profesjonalny bike fiiting, prowadzony przez fizjoterapeutę z dużym doświadczeniem. Znalazłem taki adres, a właściwie to człowieka całkiem blisko Zielonej Góry, w mieście kojarzonym bezpośrednio z kolarstwem – Polkowicach. Mowa o Bartłomieju Czerwińskim i jego studiu Fizjoterapia Bike Fitting na ulicy Gdańskiej 22.

Bardzo dużo pozytywnych opinii i fakt, iż Bartek współpracuje z World-tourowym Teamem Bora-Hangrohe, ustawiając pozycje tamtejszych zawodników to chyba najlepszy dowód, że zna się na rzeczy.

Na wizytę w studio trzeba przeznaczyć około 4 godzin, w moim przypadku trwało to nawet chyba trochę dłużej ale zacznijmy od początku...

Przyjeżdżam rano, wita mnie Bartek w swoim nowym, przestronnym studiu. W centralnej części serce pomieszczenia, czyli platforma, gdzie będziemy ustawiać pozycję już na rowerze, wraz z kamerami, trenażerem, monitorami i innymi potrzebnymi urządzeniami.

Szybka kawka i wywiad czego oczekuję i jak wygląda moje kolarskie życie. Tu już pada pierwsza decyzja, idziemy w pozycję profesjonalną, a celem jest wyciągnięcie jak największej ilości watów, na tyle, na ile pozwoli mój organizm.

Druga część, moim zdaniem chyba najważniejsza, to bardzo dokładne badanie fizjoterapeutyczne w osobnym pokoju. Tutaj Bartek sprawdza po prostu wszystko, ograniczenia ruchowe, poziomy rozciągnięcia, ewentualne nierówności między nogami itp.

Okazuje się, że na całe szczęście jestem bardzo symetryczny więc nie będzie potrzeby stosowania żadnych specjalnych podkładek w jednym z butów. Mobilność u mnie też okazuje się całkiem dobra, co mnie zdziwiło, bo byłem wręcz pewien że pod tym względem jest dużo gorzej.

Na koniec badania jeszcze sprawdzenie jak kształtują się moje stopy, aby dobrze ustawić bloki w butach i pomiar szerokości kości kulszowych na specjalnym urządzeniu.

Tu pierwsze zdziwienie, kości mam rozstawione dość szeroko i już na tym etapie wiemy, że siodełko mam po prostu złe, bo jest zbyt wąskie.

Teraz, kiedy Bartek poznał dokładnie mój organizm, możemy zabrać się za ustawianie pozycji. Najpierw sprawdzamy ustawienie bloków, które jak się okazuje miałem ustawione dobrze. Następnie zostaję obklejony czarnymi znacznikami, które są niezbędne przy pracy na oprogramowaniu Retul (muszę przyznać, że jest to potężne narzędzie do bike fittingu).

Zanim zaczynamy jazdę, Bartek jeszcze robi dokładne pomiary roweru, a czyni to specjalnym przyrządem wyglądającym jak różdżka. Dotyka po prostu roweru w różnych punktach a Retul sam wszystko dokładnie mierzy, dając na koniec obraz całego roweru ze wszystkimi potrzebnymi wymiarami - magia ;)

Już na tym etapie znajdujemy przyczynę pierwszej dolegliwości bólowej – nierówno ustawione klamkomanetki. Robimy korektę, wsiadam na rower i zaczynamy zabawę. Oprogramowanie Retul odczytuje pozycje wszystkich czarnych znaczników z mojego ciała i pokazuje wszystkie pomiary oznaczając je na zielono jeśli mieszczą się w odpowiednich zakresach. Właśnie tu niezbędna jest wiedza fizjoterapeutyczna bike-fittera, znając już mój organizm Bartek wie dokładnie, które pomiary mogą wychodzić poza określone z góry ramy, a że idziemy w kierunku wyciągnięcia jak największej mocy, to w wielu przypadkach tak się właśnie dzieje. Tu też ogromną zaletą jest bagaż doświadczeń Bartka ze współpracy z zawodnikami Bora-Hansgrohe, bo po prostu wie jak niektóre wartości wpływają realnie na jazdę na szosie.

Już po pierwszych pomiarach wiemy, że moje obecne siodełko niestety musi zostać zmienione. Podstawiamy na razie siodełko Speca o właściwej szerokości, odpowiednio je ustawiamy i już pomiary zaczynają wyglądać tak jak powinny (czyli nie są zielone ;)

Po każdej, nawet minimalnej, zmianie muszę kręcić z podobną mocą i kadencją aby można było idealnie porównywać wyniki. Co ważne, robimy też testy przy jeździe ponad progiem, bo wtedy ciało układa się zupełnie inaczej na rowerze niż podczas jazdy w tlenie.

Finalnie dokonujemy sporo zmian, generalnie przesuwamy mnie całego dość konkretnie do przodu, lekko podnosimy sztycę, robimy korektę ustawienia klamkomanetek i zmieniamy siodełko. Dla zobrazowania zmian można zobaczyć zdjęcie przed i po.


Oczywiście teraz pozycję trzeba jeszcze zweryfikować podczas jazd na zewnątrz a na razie nie było ku temu zbyt dużo okazji, bo przyszła zima i ostatnie o czym myślę to jazda na szosie. Udało się tylko przekręcić 40 kilometrów ale już ta godzinka pokazała, że zmiany są raczej na plus i z optymizmem patrzę na kolejny sezon już z nowymi ustawieniami.

Oczywiście dam znać, jak będą wyglądały moje odczucia po przejechaniu już konkretnej ilości kilometrów i w tempie wyścigowym.

Na koniec jeszcze kilka złotych myśli prosto od profesjonalnego bike-fittera jednej z drużyn Pro Touru:

  • bloki tylko bez luzu (w przypadku Looka czarne), dobrze ustawione nie będę absolutnie powodować dolegliwości w kolanach, nie ma też sensu kupowanie bloków z gumkami, bo to kolejne utracone waty

  • Shimano nie robi dobrych butów, wyglądają może i fajnie ale mają sporo wad

  • siodełka całkiem karbonowe są lekkie i wyglądają fajnie ale przy mocnej jeździe kolarz przesuwa się do tyłu i traci cenne waty

  • inaczej wygląda pozycja na rowerze podczas jazdy w tlenie, a inaczej podczas jazdy na maksa i trzeba o tym pamiętać ustawiając pozycję

Jeśli chcecie odpowiednio zoptymalizować swoją pozycję na rowerze i nie macie bardzo daleko do Polkowic to zdecydowanie polecam Bartka Czerwińskiego, jest to bardzo dobry adres na bike-fitterowej mapie Polski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz